Śniadanie jak wiadomo jest bardzo ważnym, jeśli nie najważniejszym posiłkiem dnia, o czym pisałam już kiedyś TUTAJ. Dlaczego? Dla tych, którym nie chce się klikać, przypomnę: nasz żołądek właśnie rano, między 7 a 9 pracuje najbardziej wydajnie. Wszystko co zjemy w tych godzinach zostaje dobrze strawione a później w czasie maksymalnej wydajności jelita cienkiego, wchłonięte do krwi. Potrawy nawet najbardziej kaloryczne zjedzone w tym czasie mają mniejszą szansę na odłożenie się w postaci tłuszczu. Okazuje się, że równie ważne jak pierwsze jest śniadanie drugie, (lunch, brunch – jak kto woli), jedzone najlepiej między godziną 10 a 12… Dlaczego jest ważne? To proste. Kiedy nie jemy nic w pracy, przychodząc do domu mamy ochotę zjeść „konia z kopytami”. Brzmi znajomo? Drugie śniadanie oraz lekka przekąska, np. jabłko zjedzone tuż przed wyjściem z pracy, skutecznie ten apetyt przyhamuje i doda energii na resztę dnia.
Wydawać by się mogło że lunch to wynalazek czasów współczesnych, jednak okazuje się że Japończycy zapakowane pożywienie, (najczęściej ryż) zabierali ze sobą do pracy w polu, na polowanie lub w podróż już w V wieku naszej ery. Współcześnie, japońskie dzieci, studenci i dorośli nie wychodzą z domu bez obento, czyli japońskiego określenia na odpowiednio przygotowany i zapakowany lunch.
Kto ma jednak dziś czas na przygotowanie sobie zdrowego, drugiego śniadanie, ( bo umówmy się, że batonik, pączek czy kebab kupiony w barze szybkiej obsługi, nie wchodzi tu w grę). Już wygospodarowanie czasu na zjedzenie pierwszego u niektórych graniczy z cudem.
Moje koleżanki z pracy często się dziwią i pytają: kiedy ty masz czas na przygotowanie tych sałatek?
Po pierwsze moje sałatki (bo to one stanowią najczęściej moje drugie śniadanie) są bardzo proste, robi się je bardzo szybko, składają się z małej ilości składników i najczęściej przygotowuję je poprzedniego dnia wieczorem.
Przedstawię dziś Wam dwa przepisy na moje ulubione „drugośniadaniowe” sałatki, ale tak naprawdę przepis jest zbędny. Wszystkie sałatki do pracy komponuję według zasady: kasza z dodatkiem warzyw surowych lub gotowanych, strączków, w zależności co mam akurat pod ręką. Wszystko wymieszane z dobrym sosem, najczęściej na bazie oliwy z oliwek i soku z cytryny.
Zanim przejdę do przepisów, chciałam jeszcze wspomnieć o pojemnikach na drugie śniadanie. Nawet jeśli jest to po prostu kanapka (w tym przypadku polecam z chleba na zakwasie, z dużą ilością zieleniny), najlepiej przynosić je w specjalnie do tego przeznaczonych, posiadających nie raz 2-3 przegródki pudełkach (tzw. lunchboxach), albo w zwykłych pojemnikach do przechowywania żywności. Jest to bardzo wygodne i na pewno bardziej ekologiczne niż opakowywanie jej w foliowy, jednorazowy woreczek. Ostatnio na blogu Pieprz czy wanilia znalazłam link do sklepu internetowego w którym nabyć można śliczne i bardzo funkcjonalne lunchboxy. Chociaż ich ceny są wysokie, zastanawiam się nad kupnem jednego z nich.
Sałatka z zielonej soczewicy
Składniki:
1,5 szklanki ugotowanej zielonej soczewicy*
1 mała cebula
natka pietruszki
oliwa z oliwek
sól, pieprz do smaku
tymianek
½ łyżeczki kurkumy
1 łyżka oleju
Cebulkę podsuszamy na oliwie, dodajemy kurkumę, pieprz, tymianek. Ugotowaną i ostudzoną soczewicę mieszamy z cebulką i natką pietruszki. Skrapiamy sokiem z cytryny i oliwą z oliwek.
* należy uważać aby nie rozgotować soczewicy.
Sałatka z pomidorków koktajlowych, czerwonej fasoli i czarnych oliwek
½ szklanki ugotowanej kaszy gryczanej
½ szklanki ugotowanej czerwonej fasoli ( ja dałam drobną fasolę adzuki) (lub ½ puszki)
kilka pomidorków cherry
kilka czarnych oliwek
1 małą czerwona cebula
sól, pieprz do smaku
garść świeżej bazylii i natki pietruszki
ocet balsamiczny
oliwa z oliwek
Pomidorki i oliwki kroimy w plasterki lub na połówki, cebulę w drobną kostkę, lekko solimy i skrapiamy octem balsamicznym. Wszystko mieszamy z kaszą gryczaną. Solimy i pieprzymy do smaku. Mieszamy i skrapiamy oliwą z oliwek. Posypujemy obficie natką pietruszki i porwanymi listkami bazylii. Sałatkę tę polecam szczególnie latem kiedy dostępne są lokalne pomidorki cherry.
W najbliższym czasie pokażę Wam inne propozycje na zdrowe śniadania.
6 Komentarze
Skomentuj