Szczawiowa to od pewnego czasu moja ulubiona zupa. Z utęsknieniem wyczekuje więc chwili, kiedy na łąkach pojawi się młody szczaw. I w końcu się doczekałam! Na wczorajszym spacerze za miastem uzbierałam pokaźną garstkę po to, aby późnym wieczorem ( a po co czekać do rana) zabrać się do pichcenia pysznej zupy…
Jak wiadomo do tradycyjnej szczawiowej, na którą przepis podawałam Wam jakiś rok temu , wskazane jest dodanie jajka aby zobojętnić szkodliwy kwas szczawiowy obecny w tej roślinie, który w nadmiarze niezbyt dobrze wpływa na nasze kości. W przepisie sprzed roku były to jajeczka przepiórcze. Ze względu na moje ostatnie wegańskie zapędy, poczęłam główkować czym by tu te jajka zastąpić? Pierwsze co wpadło mi do głowy jako najlepsze roślinne źródło wapnia to sezam. W lodówce miałam świeżo zrobioną tahinę czyli masło sezamowe. Postanowiłam poeksperymentować. Dodanie do mojej ukochanej zupy 2 łyżek tahiny było naprawdę ryzykowne. W końcu mogło spowodować, że długo wyczekiwane danie wylądowało by w koszu.
A jednak się udało! tahina nie psuje smaku kwaskowatej szczawiówki a sprawia że staje się on dużo ciekawszy. A do tego dostarcza całą masę wapnia. Do zupy dodałam jeszcze kopiastą łyżkę ugotowanej wcześniej kaszy jaglanej. Polecam wypróbować tę wersje szczawiowej.
A oto przepis:
Składniki:
Pęczek listków świeżego, dobrze umytego szczawiu (zebranego jak najdalej od drogi)
2 marchewki
1 korzeń pietruszki
Kawałek selera
2-3 ziemniaki
1 cebula
Sól, pieprz do smaku
2 listki laurowe
Kilka ziarenek ziela angielskiego
Gałązka świeżego tymianku
¼ łyżeczki kurkumy
Olej
2 łyżki tahiny
Do gotującego się 1 litra wody wsypujemy listki laurowe, ziele angielskie, tymianek i kurkumę. Warzywa kroimy w kostkę lub plasterki. Marchewkę, korzeń pietruszki i seler wrzucamy do wrzątku. Szczaw dokładnie myjemy i drobno siekamy. Cebulę kroimy w kostkę i szklimy oleju, dodajemy posiekany szczaw, a na koniec 2 łyżki masła sezamowego czyli tahiny. Dusimy do miękkości szczawiu. Do wywaru z marchewką, pietruszką i selerem dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki. Kiedy będą prawie miękkie dodajemy szczaw z cebulką i tahiną. Gotujemy jeszcze chwilę. Doprawiamy do smaku.
4 Komentarze
Skomentuj