Wypoczęta i zrelaksowana wracam po urlopowej przerwie z garścią nowych pomysłów kulinarnych. We Włoszech było cudownie. Włoskie jedzenie totalnie skradło moje serce ale z radością przyjechałam do domu bo wrzesień to dla mnie najsmaczniejszy miesiąc w roku również u nas w Polsce. A że w mojej kuchni „przetworami jesień się zaczyna”, podzielę się z Wami dwoma moimi ulubionymi przepisami na jesienne przetwory które przygotowałam z czekających już na mnie po powrocie w paczuszce składników od sklepu Free Delikatesy Ekologiczne:)
Pierwsza propozycja to śliwkowy chutney. Jest to popularny w kuchni indyjskiej sos podawany jako dodatek do wielu potraw. Ja traktuję go jako rodzaj wytrawnych powideł i najchętniej zjadam na kawałku chleba czyli w formie kanapki. Mój chutney jest dość gęsty dlatego daje się smarować. Dzięki zawartości korzennych, rozgrzewających przypraw takich jak imbir, kumin, cynamon i goździki jest bardzo aromatyczny i polecany na jesienne chłody. Do mojej wersji chutney’u dodaję orzechy włoskie ale nie są niezbędne.
Składniki:
• ok 500 g świeżych śliwek, najlepiej węgierek
• 4-5 śliwek suszonych BIO
• 4 łyżki brązowego cukru lub ksylitolu
• 2 czerwone cebule
• 1 łyżka rodzynek BIO
• 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
• 1/2 łyżeczki cynamonu
• 1/2 łyżeczki mielonych goździków
• szczypta chilli
• 1/2 łyżeczki mielonego kuminu
• 2 łyżki octu balsamicznego
• 1 łyżka startej skórki z cytryny lub z pomarańczy (opcjonalnie)
• 2 łyżki oleju
• 4 łyżki posiekanych orzechów włoskich BIO
Wykonanie:
1. Śliwki myjemy, pozbawiamy pestek i kroimy w ćwiartki lub ósemki. Cebule obieramy i kroimy w piórka. Śliwki suszone możemy wcześniej namoczyć.
2. W rondlu z grubym i szerokim dnem lub na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy mielone przyprawy: imbir, kumin, goździki, cynamon i chilii. Smażymy przez kilka sekund ciągle mieszając drewnianą łyżką aż poczujemy charakterystyczny korzenny aromat.
3. Do rondla wrzucamy cebulę, mieszamy, a po kilku minutach śliwki i dokładnie mieszamy je z przyprawami i cebulą. Dodajemy ocet balsamiczny, pozwalamy mu odparować. Dodajemy cukier lub ksylitol, wrzucamy rodzynki. Dodajemy sól.
4. Zmniejszamy ogień, przykrywamy pokrywką i smażymy ok 30-40 min co jakiś czas mieszając. Możemy dodać odrobinę wody aby śliwki nie przywierały.
5. Pod koniec gotowania, gdy śliwki będą się rozpadały dodajemy skórkę cytrynową i ewentualnie doprawiamy.
6. Na oddzielnej patelni podprażamy orzechy włoskie po czym dodajemy do chutney’u pod koniec gotowania.
7. Gotowy chutney przedkładamy do wyparzonych słoiczków i pasteryzujemy*
* u mnie zazwyczaj wszystko zostaje zjedzone na bieżąco więc nie ma co pakować do słoików:)
Druga propozycja to dżem malinowy słodzony daktylami z nutką wanilii. Doskonale się sprawdza zimą jako dodatek do rozgrzewającej herbatki lub jaglanki.
Dżem malinowy z daktylami i wanilią (bez cukru)
Składniki:
• 2,5 kg malin
• 15 daktyli BIO (lub więcej jak kto woli)
• ½ szklanki ksylitolu (opcjonalnie, jeśli maliny nie są dość słodkie)
• 2 laski wanilii
Wykonanie:
1. Maliny wrzucamy do garnka z grubym dnem i dolewamy odrobinę wody. Zagotowujemy na średnim ogniu aż puszczą sok i utworzy się piana którą możemy zebrać ale ja tego nie robię.
2. Wrzucamy pokrojone w paseczki daktyle i dalej gotujemy na mniejszym ogniu często mieszając. W miarę potrzeby dodajemy ksylitol. Gotujemy około godziny.
3. Mniej więc w połowie gotowania dodajemy ziarenka z 2 lasek wanilii. Czas gotowania możemy skrócić lub wydłużyć. Im dłużej tym konfitura słodsza i gęstsza.
4.Gorące konfitury przekładamy do czystych, wyparzonych słoiczków które mocno zakręcamy i ustawiamy do góry dnem.
1 komentarz
Skomentuj