Gryczana to obok jaglanej i pęczaku moja ulubiona kasza, ale już nie raz na EkoQuchni wspominałam o moim wielkim uczuciu do kasz różnej maści i nie od dziś wiadomo że bez kaszy co najmniej 3 razy w tygodniu żyć nie mogę. Nie będę się więc znowu rozpisywać na temat ich walorów i od razu przejdę do sedna czyli do przepisu. Okazuje się że ugotowana na sypko kasza gryczana wcale nie musi być nudna i jeśli kojarzy Wam się ona głównie z dodatkiem do kotleta w sosie, podawanym w barach mlecznych, zachęcam do spróbowania tego przepisu… Tak przygotowaną kaszę można traktować zarówno jako dodatek do mięsa czy wegetariańskich krokietów, jak również stanowić ona może odrębne danie.
Składniki:
1 szklanka kaszy gryczanej(najlepiej nie palonej BIO)
1 garść suszonych grzybów (borowików lub podgrzybków) namoczonych wcześniej w ½ szklanki wody
Kilka suszonych śliwek (najlepiej nie siarkowanych)
1 nieduża cebula
1 ząbek czosnku
1 łyżka masła klarowanego
Tymianek
Sól
Pieprz
Natka pietruszki
Kaszę płuczemy i gotujemy w 1,5 szklanki lekko osolonej wody (wlewamy również wodę w której moczone były grzyby).Dodajemy przekrojone na pół suszone śliwki i pokrojone w paseczki grzyby. Na łyżce masła klarowanego dusimy pokrojoną w kostkę lub piórka cebulę i czosnek, doprawiamy tymiankiem, solą, pieprzem. Możemy dodać 3-4 pokrojone w paseczki suszone pomidory. Kaszę gotujemy do całkowitego wchłonięcia wody. Pod koniec gotowania dodajemy cebulkę uduszoną na masełku z przyprawami. Podajemy posypaną pokrojoną natką pietruszki.
3 Komentarze
Skomentuj