Zaniepokojona wczorajszym komunikatem radiowym:
„jutro załamanie pogody. Jedynie na Podlasiu oraz w Polsce południowo wschodniej słonecznie i temp. powyżej 20 st C. Od piątku w całym kraju zimno i deszczowo…”
…który jasno sugerował że z sobotniego pikniku nici, zapakowałam pozostałe z wczorajszej obiado -kolacji gryczane placuszki z suszonymi grzybami w plastikowe pudełko i podjęłam taką oto decyzje: dziś z pracy wracam okrężną drogą, może to ostatnia w tym sezonie okazja aby pod chmurką zjeść coś pysznego a i mój zacny rower niech sobie poużywa zanim wyląduje na kilka miesięcy w ciemnej piwnicy. Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Mini piknik z jedną potrawą w roli głównej urządziłam sobie w naszych pięknych Plantach. Z wystawioną do słońca buzią pochłaniałam swoje genialne placuszki żałując jedynie, że nie zostało już pysznej konfitury z cebuli z którą wczoraj tak cudownie współgrały smakowo.
Ale Wy ciekawi jesteście zapewne jak zrobić te cudowne placuszki. Zacznę od tego, że do ich zrobienia zainspirował mnie znaleziony na blogu smakoterapia, przepis na placuszki z kaszy jaglanej. http://smakoterapia.blogspot.com/2012/09/placki-z-kaszy-jaglanej-kolejna-wersja.html Właściwie robi się je tak samo, zamieniłam tylko rodzaj kaszy oraz dodałam parę innych dodatków smakowych, np. suszone grzyby.
Składniki:
– 1,5 szklanki kaszy gryczanej
– garść suszonych grzybów namoczonych na noc w wodzie
– 1 jajko (+ jeszcze jedno jeśli masa nie będzie się zbytnio kleiła)
– 3 łyżki mąki kukurydzianej
– 4 szklanki bulionu, samodzielnie przygotowanego, lub zrobionego z kostki rosołowej BIO (tylko takie nie zawierają glutenu)
– sól pieprz do smaku
tymianek ( suszony lub świeży)
– olej
Kaszę gotujemy w 3 szklankach bulionu razem z namoczonymi wcześniej grzybkami. Do ugotowanej i przestygniętej kaszy dodajemy jajko, mąkę kukurydzianą, 1 łyżkę oleju oraz ½ szklanki pozostałego bulionu( jak zauważyliście w przepisie były 4 szklanki). Miksujemy, doprawiamy pieprzem i solą. Ciasto musi mieć konsystencję gęstej, ale lejącej się śmietany, powinno być trochę gęstsze niż naleśnikowe. Jeśli z podanych proporcji ciasto wychodzi zbyt gęste, można dodać więcej bulionu lub wody.
Odrobinę oleju wlewamy na nieprzywierającą patelnie. Łyżka kładziemy ciasto i delikatnie rozprowadzamy je kolistymi ruchami na kształt placuszka. Smażymy, a właściwie podpiekamy z obu stron na złoty kolor. Jeśli placuszki podczas przewracania będą się rozwalać można dodać jeszcze 1 jajko, dosypując jednocześnie odrobinę maki kukurydzianej.
Placuszki można oczywiście przygotować bez grzybów, będą wtedy bardziej neutralne w smaku. A jeść je można z np. z jogurtem, hummusem lub inną pastą do chleba. Ja pochłonęłam je z pyszna konfiturą z cebuli którą upolowałam na „Przetworniance”. Smacznego!
1 komentarz
Skomentuj