Fasolę ”jaś” (dużą odmianę) uwielbiam na równi z bobem. Chociaż ta pierwsza ma chyba jednak delikatną przewagę z racji tego, że nie trzeba jej obierać, że dostępna jest przez cały rok oraz kojarzy się z angielskim komikiem Rowanem Atkinsonem :).
Według dietetyki TMCh strączek ten korzystnie działa na wątrobę i płuca (warto je wzmocnić przed jesienną słotą) a także posiada silne właściwości alkalizujące, chyba największe ze wszystkich strączków.
Fasola „jaś” nadaje się świetnie na sałatki, o, np. na TAKĄ. Robię z niej fantastyczną pastę ( lub jak kto woli „smalec” z fasoli) a ostatnio zakochałam się w tym gulaszu.To proste, smaczne i sycące danie którego sekretem jest dodatek masła sezamowego czyli tahiny. A oto przepis:
Składniki:
- 2 szklanki ugotowanej fasoli Jaś
- 1 bakłażan
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku (lub więcej jak kto woli)
- 2 łyżki tahiny, czyli masła sezamowego
- 1 łyżeczka płatków drożdżowych
- ¾ szklanki bulionu ( u mnie był grzybowy )
- Natka pietruszki
- Świeża kolendra
- 2 łyżki oleju
- ¼ łyżeczki kurkumy
- Tymianek
- Świeżo zmielony pieprz
- Sól
- Odrobina soku z cytryny
Wykonanie:
1. Cebulę i bakłażana kroimy w kostkę (tego ostatniego w nieco grubszą).
2. W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej. Wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę, po chwili dodajemy również bakłażana i wyciśnięty czosnek. Wszystko mieszamy i smażymy na średnim ogniu kilka minut. Dodajemy kurkumę, tymianek, płatki drożdżowe. Wsypujemy ugotowaną fasolę. Mieszamy drewnianą łyżką.
3. Wlewamy bulion i dusimy jeszcze kilka minut. Pod koniec gotowania dodajemy taninę, sok z cytryny, sól, pieprz do smaku. Mieszamy. Przed podaniem posypujemy świeżą natką pietruszki i kolendrą.
4. Smacznego!
2 Komentarze
Skomentuj