W końcu jest! Własną ręką zasiana, troskliwie podlewana , kompostem nawożona. Zielona i super zdrowa. Sałata! Podczas weekendowej wizyty na działce rodziców obdarowana zostałam wielkim koszem nowalijek: rzodkiewki, botwinki, świeżego koperku i sałaty. Przemycam ją więc wszędzie: do kanapek, sałatek, robię zawijarce z humusem. Ale dziś naszła mnie ochota na coś zupełnie innego. Na sałatową zupę 🙂 Nie, wcale nie oszalałam, okazuje się, że jest ona naprawdę bardzo smaczna, a przy tym zdrowa i mało kaloryczna…
A poniższy przepis na zupę z sałaty pochodzi z książki Sophie Dahl „Apetyczna Panna Dahl”. Jeśli wolicie zupy bardziej zawiesiste, można do niej dodać podsmażaną cebulkę o pokrojone w kostkę ziemniaki ( wtedy jednak czas jej gotowania nieco sie wydłuży), przepis proponowany przez Sophie jest jednak wersją light.
Zupę te szczególnie polecam na kolacje gdyż sałata zawiera pewien związek działający odprężająco i zapewniający dobry sen. Tak więc polecam zupę z sałaty zamiast meliski:) Dobrej nocki!
Składniki:
2 główki sałaty (najlepiej masłowej)
2 szklanki bulionu warzywnego BIO lub samodzielnie przygotowanego wywaru z warzyw
1 szklanka mrożonego zielonego groszku
1 szklanka mleka (opcjonalnie)
½ łyżeczki miękkiego brązowego cukru trzcinowego
Szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
Sól, pierz do smaku
Gesty jogurt naturalny, prażone pestki słonecznika do podania
Umytą i osuszoną sałatę kroimy w paski, wkładamy do garnka i zalewamy taką ilością bulionu, aby sałata została tylko przykryta. Gotujemy na małym ogniu aż zmięknie. Dodajemy groszek i gotujemy jeszcze 5 min. Przestudzona zupę miksujemy w blenderze. Ponownie wlewamy do garnka, podgrzewamy, dodajemy mleko, odrobinę cukru, gałkę muszkatołową oraz pieprz i sól do smaku.
Podajemy z łyżką gęstego jogurtu, posypujemy uprażonymi pestkami ze słonecznika.
1 komentarz
Skomentuj