Jeszcze do niedawna byłam zwolenniczką teorii: „jeśli zupa soczewicowa to tylko z soczewicą czerwoną!” Mój soczewicowy światopogląd runą w gruzach kiedy przygotowałam zupę z przepisu pochodzącego z książki Bean by Bean a cookbook, Crescent Dragonwagon. Zupa z zielonej soczewicy ze szpinakiem pobiła przez nokaut dotychczasowy nr jeden wśród zup z soczewicą w roli głównej, czyli zupę soczewicowo-marchewkową z czerwoną soczewicą. Domyślam się że już nie możecie się doczekać przepisu? Oto i on. Dodam tylko że to jednocześnie baaardzo prosta zupa która nie może się nie udać:)
A więcej informacji na temat zielonej soczewicy i przepisów z nią w roli głównej znajdziecie TUTAJ.
Składniki:
- ¾ szklanki zielonej soczewicy
- 4 ząbki czosnku
- 2 cebule
- 3 duże garście świeżego szpinaku
- ¼ szklanki soku z cytryny
- 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniaczanej
- 1,5 litra wody
- ½ łyżeczki kurkumy
- 2 listki laurowe
- Kilka ziarenek ziela angielskiego
- 1 płaska łyżeczka przyprawy do strączków* – opcjonalnie
- Sól, pieprz
Wykonanie:
- Soczewicę wrzucamy do dużego garnka, wlewamy 1,5 litra wody, zagotowujemy, wrzucamy listki laurowe i ziele angielskie, gotujemy ok. 25 min.
- W między czasie wyciskamy przez praskę czosnek i ucieramy z ½ łyżeczki soli tworząc pastę.
- Myjemy szpinak, cebulę kroimy w kostkę.
- Wyciskamy sok z cytryny i mieszamy z 2 łyżeczkami skrobi kukurydzianej, odstawiamy
- Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę, kurkumę i przyprawę do strączków. Dodajemy szpinak, solimy i smażymy na wolnym ogniu ok. 5 min.
- 10 min przed końcem gotowania soczewicy dodajemy cebulę ze szpinakiem, pastę z czosnku i soli. Na sam koniec dodajemy rozrobioną z sokiem z cytryny skrobię. Nie wlewamy od razu całości, tylko część. Próbujemy czy zupa nie jest zbyt kwaśna, po czym, jeśli jest taka potrzeba wlewamy resztę. Dokładnie mieszamy i gotujemy jeszcze minutę.
*U mnie jest to „Podlaska przyprawa dla wegetarian” firmy dary natury w skład której wchodzą takie zioła jak mielony kminek, koper włoski, kozieradka, kolendra.
4 Komentarze
Skomentuj