Zupy są pyszne – co do tego nie ma cienia wątpliwości. Najbardziej lubię takie gęste i zawiesiste w których „łyżka stoi”. Tradycyjnie gotowane zupy mają jednak pewną wadę. Często z powodu zbyt długiego gotowania jarzyny są praktycznie pozbawione witamin i cennych enzymów. Mam pewien sposób na to, aby tych cennych składników trochę w zupie pozostało.
Do zrobienia zdrowej zupy potrzebujemy:
2-3 marchewki
kawałek selera korzeniowego
2 łodygi selera naciowego
2 kawałki korzenia pietruszki
2 kawałki pora
Warzywa powyżej to warzywa podstawowe. Można dodać jeszcze wedle uznania inne, np. brokuły, buraki, kalafior itp.
2-3 skrzydełka z eko drobiu
listki laurowe
2-3 ziarenka ziela angielskiego
Sól i inne przyprawy
Połowę warzyw kroimy w większe kawałki i gotujemy wraz z mięsem na niewielkim ogniu. Resztę warzyw zcieramy na drobnych oczkach tarki lub przepuszczamy przez sokowirówkę i robimy sok warzywny. Kiedy mięso będzie dobre a warzywa miękkie dodajemy resztę warzyw lub sok z warzyw i gotujemy jeszcze dosłownie minutę, przez co nie utracą tego co w nich najcenniejsze. Warzywa wcześniej ugotowane z można zmiksować w blenderze. Zupę doprawimy wedle uznania. Przy podaniu możemy posypać kiełkami z fasolki mung (moje ulubione), ziarnem siemia lianego lub prażonym sezamem.