Całkiem niedawno, 16 października – obchodzony był Światowy Dzień Chleba. Z tej okazji postanowiłam napisać coś na temat jego domowego wypieku. A dokładnie rzecz biorąc na temat chlebie na zakwasie. Niestety to co oferują nam supermarkety z chlebem nie ma nic wspólnego. Pieczywo wykonane w stu procentach z mąki pszennej, wyłącznie na drożdżach lub innych wynalazkach, z dodatkiem różnych polepszaczy nie jest chlebem! Ono nawet nie jest smaczne a na drugi dzień jest już czerstwe, kruszy się, szybko pleśnieje. Alternatywą jest kupowanie chleba pochodzącego z małej lokalnej piekarni nie stosujących nowoczesnych technologii, stawiających na jakość a nie na ilość. Albo…upieczenie chleba w domu.
Jeżeli chleb upieczony w domu to tylko na zakwasie. Innego nie uznaje. Oczywiście mój pierwszy upieczony w domu chleb był na drożdżach. W końcu najłatwiej i najszybciej go upiec. Owszem, jest dobry dla początkujących. Do niczego nie da się chyba porównać mojej radości z pierwszego udanego chleba na zakwasie. A prób było kilka. Przepis na pierwszy zakwas który mi się udał pochodził z bloga Liski „Pracownia wypieków” – jednego z najlepszych moim zdaniem blogów na temat domowego wypieku chleba.
Mój pierwszy chleb na zakwasie 🙂
A czym jest ten dobroczynny zakwas?
Można powiedzieć że to rodzaj spulchniacza. Naturalnego oczywiście. Chleb zrobiony z samej mąki i wody byłby dla nas niestrawny. Potrzebny jest spulchniacz do których obok zakwasu należą również drożdże oraz zakwas miodowy.
Przewaga zakwasu żytniego nad innymi spulchniaczami jest ogromna. Zakwas to nic innego jak po prostu sfermentowane ciasto. Kiedy mąkę żytnią wymiesza się z ciepłą wodą i postawi w ciepłym miejscu (30 stopni C), zaczynają się rozmnażać zawarte w mące bakterie kwasu mlekowego. Wydzielające się przy tym gazy powoduje że ciasto rośnie, zaś powstające kwasy (mlekowy i octowy) zakwaszają je.
„ Zdaniem Profesor Włodarczyk-Kierczyńskiej fermentacja ciasta chlebowego prowadzi do eliminacji związków rakotwórczych, w tym azotanów, azotynów i toksyn pleśniowych. Fermentacja chlebowego ciasta unieszkodliwia także obecny w mące kwas fitynowy. Żywym roślinom służy on do magazynowania fosforu. Ale w przewodzie pokarmowym ssaków kwas fitynowy na trwałe łączy się z żelazem, cynkiem, wapniem i magnezem. Uwięzione w postaci nierozpuszczalnych soli stają się niedostępne dla organizmu. Nadmierne spożywanie przetworów z niekwaszonej mąki może więc prowadzić do niedoborów minerałów, a w konsekwencji do anemii, osteoporozy i krzywicy.
Ważne są też kwasy, które powstają w procesie fermentacji chlebowej. Kwas mlekowy działa leczniczo na układ pokarmowy. Ale kwas octowy może drażnić żołądek lub jelita. Dość szybko jednak ulatnia się z chleba, gdy on czerstwieje – to znaczy paruje z niego woda. Dlatego osoby o wrażliwszym układzie pokarmowym nie powinny jeść chleba prosto z pieca.”*
Nic dodać nic ująć. Wiemy już dlaczego chleb na zakwasie jest tak zdrowy. O jego walorach smakowych nie muszę chyba pisać. Jego smaku nie da się porównać z niczym. Podobnie jak zapachu podczas pieczenia…
*Wojtek Mikołuszko źródło: wiadomosci.wp.pl
Pingback: Chleb na zakwasie » VIVAT ECO