Spośród wszystkich sezonowych owoców, z wakacjami najbardziej kojarzą mi się czereśnie. Kiedy byłam małym brzdącem na czereśnie chodziłam z innymi dzieciakami do Pani Biernackiej. Drobnej staruszki z włosami białymi jak mleko, która nigdy nie nosiła chustki ( w przeciwieństwie do innych znanych mi wówczas staruszek). Pani Biernacka miała na swoim podwórku wielką, starą czereśnie – obiekt westchnień wszystkich dzieciaków… Pani Biernacka nie była jednak hojną staruszką i za czereśnie musieliśmy płacić określoną kwotę, która różniła się w zależności od tego, czy właziliśmy na drzewo i sami rwaliśmy czereśnie, czy ekspresowo dostawaliśmy już zerwane. Ale za tak pyszne czereśnie byliśmy w stanie zapłacić całe kieszonkowe. Były ogromne, bordowe jak wiśnie i baaardzo słodkie.
Miłość do czereśni została mi do dziś i jak tylko się skończy sezon na truskawki, nie wyobrażam sobie dnia bez solidnej garści czereśni.
Najlepsze są oczywiście na surowo, podjadane przy komputerze, książce czy na tarasie, ale czasem pozwalam sobie na taką ekstrawagancje jak tarta z czereśniami…
Tarta z czereśniami*
Składniki:
Ciasto:
150 g mąki orkiszowej jasnej
70 g mąki razowej (pszennej lub orkiszowej)
45 g drobnego nierafinowanego cukru brązowego
1 laska wanilii
Szczypta soli
1 jajko „0”
100g zimnego masła
Nadzienie:
½ kg dorodnych czereśni (najlepiej ekologicznych lub z własnego drzewka)
3 jajka „0”
70g drobnego nierafinowanego cukru trzcinowego
1/3 szklanki śmietanki kremówki.
Oba rodzaje mąk, cukier, jajko, ziarenka wanilii i masło mieszamy razem i ugniatamy ciasto. Formujemy z ciasta kulę, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy na 1 godz. do lodówki. Formę do tarty wyklejamy ciastem, na wierzch kładziemy wypestkowane czereśnie pokrojone w połówki.
Jajka mieszamy z cukrem i kremówką, ubijamy i tak powstałą masą zalewamy czereśnie. Pieczemy 30-40 min. w piekarniku nagrzanym do 180 st C.
*przepis zaczerpnięty z archiwalnego numeru „Kuchni”, z moimi modyfikacjami, w oryginale placek ze śliwkami.
2 Komentarze
Skomentuj