Jest deszczowy, czerwcowy wieczór. Aby poprawić sobie jakoś humor zepsuty nieprzyjemną aurą i ciągłym brakiem lata, zaparzyłam sobie kawę orkiszową – mój kolejny nabytek z orkiszu. Powiększyłam dziś tym samym moją kolekcję ekologicznych substytutów kawy. Kawę orkiszową można dostać zarówno rozpuszczalna jak i mieloną. Ja kupiłam tę drugą. W smaku podobna jest trochę do tradycyjnej kawy zbożowej. Jest łagodniejsza i jak dla mnie smaczniejsza niż opisana wcześniej przeze mnie kawa żołędziówka.
Podobnie jak wszystkie produkty z orkiszu, kawa orkiszowa dobrze wpływa na trawienie. Mimo że nie zawiera kofeiny stymuluje pracę układu nerwowego jak tradycyjna kawa.
Sposób przyrządzenia: 2 płaskie łyżki stołowe kawy orkiszowej wsypać do 0,5 litra wrzącej wody, dotować 3 min. i odstawić na 5 min. aż się zaparzy. Najsmaczniejsza jest z mlekiem lub śmietanką osłodzona lekko miodem.
4 Komentarze
Skomentuj