Z ręką na sercu mogę stwierdzić że to jedno z najlepszych wegańskich i witariańskich ciast na bazie nerkowców jakie robiłam i jakie jadłam. Nie jest co prawda tanie bo wymaga użycia sporej ilości dość drogiego, nierafinowanego, zimno tłoczonego oleju kokosowego, ale jego smak rekompensuje koszty. Nie zawiera w sobie ani grama cukru (po za naturalnym, występującym w daktylach i bananach), brak w nim nabiału a jednak jest delikatnie kremowe. Nie przedłużając: oto przez wielu wyczekiwany, dawno już obiecany przepis na bananowiec z borówkami*
Składniki na małą, 16 cm tortownicę.
Spód:
1 ½ migdałów
1 szklanka daktyli namoczonych w ciepłej wodzie
½ szklanki wiórków kokosowych
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (opcjonalnie)
Wypełnienie:
1 szklanka zmiksowanych, dojrzałych bananów
1 szklanka orzechów nerkowca
2 łyżki soku z cytryny
½ łyżeczki kurkumy
6 łyżek masła (śmietanki ) kokosowej
10 łyżek oleju kokosowego
Migdały mielimy na mąkę, oddzielnie miksujemy namoczone w ciepłej wodzie daktyle. Do musu daktylowego dodajemy wszystkie składniki: mąkę z migdałów, wiórki kokosowe, ekstrakt z wanilii. Można dodać również szczyptę soli. Wszystko dokładnie mieszamy i ugniatamy gęste ciasto którym wykładamy spód tortownicy wyłożony folią spożywczą. Wkładamy do lodówki lub do zamrażarki.
Przystępujemy do zrobienia bananowo-orzechowego nadzienia. Namoczone wcześniej w ciepłej wodzie (na przynajmniej godzinę) orzechy nerkowca miksujemy na gładką masę. Łączymy z musem z bananów, dodajemy pozostałe składniki i miksujemy Na końcu roztopiony olej kokosowy. Masło kokosowe to nic innego jak osadzony na wieczku schłodzonej puszki mleka kokosowego tłuszcz. Dodanie kurkumy ma tu na celu zamaskowanie szarawego koloru bananów i nadanie ładnej, żółtej barwy. Smakowitą masę wykładamy na spód, wygładzamy i wstawiamy na 1 godz. do zamrażarki aby stężała. W tym czasie przygotowujemy pokrojone w plasterki banany. Po wyjęciu z zamrażarki ciasto obkładamy na wierzchu bananami i borówkami. Przechowujemy w lodówce. Smacznego!
*oryginalny przepis pochodzi z bloga Sweetly Raw
4 Komentarze
Skomentuj