Po wiośnie i lecie w kuchni pięciu przemian przyszła kolei i na jesień. „Jesień w kuchni pięciu przemian” to już kolejna na mojej półce książka Anny Czelej wydana przez Wydawnictwa Illuminatio. Książka pełna bardzo prostych i ciekawych, jesiennych przepisów z wykorzystaniem sezonowych darów natury. Nie brakuje tu propozycji z grzybami, dynią, śliwkami oraz jabłkami w roli głównej. Wszystkie przepisy są wegetariańskie, a co dla mnie ważne, wiele jest pozycji bezglutenowch.
Przepisy w czytelny sposób podzielone są na kategorie: jesienne zupy, jesienne sałatki i surówki, jesienne dania ciepłe, jesienne warzywa, jesienne przekąski i dodatki, jesienne desery, jesienne przetwory. Całość opatrzona jak zwykle pięknym wstępem dotyczącym przemian zachodzących podczas tej pory roku zarówno w przyrodzie jak i w nas samych.
„ Każdy ruch dochodzi z czasem do kresu swoich możliwości, osiąga maksimum i po chwili bezruchu rozpoczyna się ruch w przeciwnym kierunku. […] Lato możemy porównać do długiego wydechu powietrza z płuc. W przyrodzie ma miejsce ruch Yang w gorę i na zewnątrz. Kiedy ruch ten osiągnie swoje maksimum możliwości, następuje chwila bezruchu – późne lato, które umożliwia przejście do ruchu yin w przeciwnym kierunku – w dół.”[…]
Matka Ziemia po wydaniu obfitych plonów , rozpoczyna wiec powolny wydech, przechodzi w fazę odpoczynku aby Zimą zapaść w sen na parę miesięcy. Czyż to nie piękne? Czytając to mam się ochotę całkowicie poddać naturze. Mam ochotę objadać się dostępnymi teraz w ogromnych ilościach dyniami, kabaczkami, grzybami, orzechami, a potem zapaść w sen zimowy.
Jesień to smak ostry, kolor biały, przemiana metalu. W kuchni wielki powrót gęstych, pożywnych i rozgrzewających zup, gulaszy, pieczonych warzyw. Z drugiej strony pożegnanie wiosenno-letniego szaleństwa z surówkami.
Jesień nie byłaby jesienią bez najbardziej chyba charakterystycznych dla tej pory roku darów natury jakimi są… grzyby. W miniony weekend podczas spaceru po lesie trafiliśmy na prawdziwe opieńkowe eldorado:). Z opieńkami miałam w swoim życiu mało do czynienia dlatego początkowo nie miałam na nie pomysłu. W moim rodzinnym domu opieńki lądowały przed wszystkim w słoiczkach zalane octową marynatą. Tym razem z pomocą przyszła właśnie książka Jesień w kuchni pięciu przemian, w której zainteresował mnie bardzo przepis na zapiekankę z porów z opieńkami, która nazwałabym raczej zapiekanka z opieniek z porami gdyż te pierwsze są głównym komponentem a drugie jedynie dodatkiem. Oto przepis z moimi małymi modyfikacjami.
Zapiekanka z opieniek z porami i orzechami włoskimi
Składniki:
Z: ½ kg opieńków
Sos:
Z: 1 szklanka mleka ryżowego, 1 łyżka oliwy, 1 czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej, ½ szklanki mąki z orzechów ziemnych
M: szczypta pieprzu
W: sól
D: łyżka śmietany ( u mnie pominięta)
Dodatki:
O: 1 garść orzechów włoskich
Z: 1 łyżka pestek ze słonecznika
M: ½ białej części dużego pora
Przygotowanie:
Zagotować wodę. Grzyby oczyścić, umyć, pokroić i wrzucić do wrzątku, gotować przez około 15 min, odcedzić. W międzyczasie przygotować sos: wszystkie składniki sosu dodać w podanej kolejności, dokładnie wymieszać zagotować ciągle mieszając. Grzyby przełożyć do naczynia żaroodpornego, polać sosem , dodać orzechy, pestki słonecznika i pora pokrojonego plasterki. Zapiekać w temp. 170 st C przez około15 min.